You are currently viewing TRZY KROKI DO ZBUDOWANIA WEWNĘTRZNEJ PEWNOŚCI SIEBIE

TRZY KROKI DO ZBUDOWANIA WEWNĘTRZNEJ PEWNOŚCI SIEBIE

Pewność siebie odgrywa kluczową rolę zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Często to ona umożliwia nam sięganie po więcej i osiąganie celów, które dla innych mogą wydawać się zbyt trudne, zbyt ambitne czy wręcz nieosiągalne.

Mimo mającej miejsce w ostatnich latach pewnej gloryfikacji pewności siebie, nie jest ona jedynym wyznacznikiem sukcesu. Badania w dziedzinie psychologii sukcesu, które przeprowadzili badacze z College University London, dowodzą bowiem, że o wiele więcej od tych, którzy są najpewniejsi siebie, osiągają ci, którzy nie uciekają przed ciężką pracą. Skąd zatem te rozbieżności pomiędzy powszechną opinią a rezultatami naukowych badań?

DWA RODZAJE PEWNOŚCI SIEBIE

Warto zdawać sobie sprawę z tego, że pewność siebie nie jest jednorodnym tworem. Ze względu na to, co leży u jej podstaw, możemy wyróżnić dwa jej typy. Pewność siebie pierwszego rodzaju wynika z prawdziwych kompetencji – realnych umiejętności, o których niejednokrotnie mogliśmy się przekonać. U źródeł pewności siebie drugiego rodzaju leży natomiast jedynie przekonanie o tym, że jesteśmy tacy, jacy chcielibyśmy być. Niestety, bardzo często ogranicza się ona do wiary w moc afirmacyjnego myślenia, w ślad za którym nie idą żadne kompetencje. Jest to jedynie wydmuszka pozbawiona treści. Trudno mieć wątpliwości: każdemu z nas zależałoby raczej na wykształceniu w sobie tego pierwszego rodzaju pewności siebie. Jak to zrobić? Cóż, konieczne jest wykonanie trzech podstawowych kroków.

KROK 1: SAMOŚWIADOMOŚĆ

Czy gdybyś grał na giełdzie, to zainwestowałbyś wszystkie pieniądze w spółkę, o której nic nie wiesz? Jeśli nie cierpisz na zaburzenia psychiczne związane ze zbytnią impulsywnością i dążeniem do podejmowania zachowań ryzykownych, to pewnie nie. Nie zrobiłbyś tego, bo nie miałbyś pewności, że wygrasz. Niepewność ta wynikałaby z braku wiedzy. Z wewnętrznym poczuciem pewności siebie rzecz ma się analogicznie: nie będziesz siebie pewien, jeśli nie będziesz siebie znał. Trzeba zatem, żebyś zadał sobie pytanie o swoje wartości, o cele życiowe (osobiste, rodzinne, zawodowe), o to, jaki jest kierunek twojej życiowej drogi, o to, co cię uszczęśliwia. Kiedy już poznasz odpowiedzi, zastanów się, czy i jak te wartości realizujesz w życiu. Czy poświęcasz najwięcej czasu i uwagi na rzeczy najważniejsze? Czy jest spójność między tym, co czujesz i czego chcesz, a tym, co robisz? Pytaj siebie o to regularnie. Życie jest dynamiczne, wszystko się zmienia, trzymaj rękę na pulsie.

KROK 2: SAMOAKCEPTACJA

Może to zabrzmi paradoksalnie, ale zmienisz się tylko wtedy, jeśli całkowicie się zaakceptujesz. Nie wiem, jak ty, ale ja nie wierzę w skuteczność rad w stylu: „Pokochaj siebie, a wszystko będzie lepiej”. Gdy ważysz ponad 100 kg przy wzroście 165 cm, to siłą rzeczy obiektywnie nie wyglądasz się dobrze. Trudno wtedy zastosować tę radę w życiu, trudno po prostu „pokochać siebie”, kiedy nie dysponuje się wiedzą, jak to zrobić. Gdyby przecież to było takie proste, to dawno by się wydarzyło.
Dzisiaj mogę Ci już powiedzieć, co jest kluczem do „pokochania siebie”. Leży on w zdefiniowaniu rzeczy, której w sobie nie akceptujesz (może to być cecha charakteru, element wyglądu, emocja, potrzeba, wobec której czujesz sprzeciw) i w znalezieniu korzyści, jakie wynikają dla ciebie lub dla innych z tego, że jesteś właśnie taki (może dodatkowe kilogramy chronią cię przed wejściem w intymne relacje, których z jednej strony bardzo pragniesz, ale z drugiej niemal panicznie się boisz?). Kiedy zaakceptujesz niechciany aspekt siebie, możesz go zacząć zmieniać nie poprzez walkę z nim, ale w procesie pełnej szacunku i miłości transformacji (nadmierne kilogramy nie są twoim wrogiem, one chcą cię chronić – podziękuj im za to, doceń i powiadom je, że teraz chcesz już funkcjonować w inny sposób i już ich nie potrzebujesz). Taka metoda radzenia sobie to większa szansa na powodzenie.

KROK 3: DYSCYPLINA UMYSŁU

Z reguły lekceważymy to, jak bardzo nasze słowa i myśli wpływają na nasze uczucia, nasze przekonania, a w konsekwencji na naszą wiarę w siebie. Tak już jesteśmy skonstruowani, że żeby zachować spójność z tym, w co wierzymy, to podświadomość podsuwa nam określone rozwiązania. Jeśli uważamy, że jesteśmy nieudacznikami, to na egzaminie zrobimy błąd w podstawowej i oczywistej dla wszystkich rzeczy – w ten sposób nasze przekonania zostaną po raz n-ty potwierdzone. Tak rodzą się automatyzmy, nawyki myślowe. Na szczęście, da się to zmienić.
Aby przejąć kontrolę nad własnym życiem, musisz wiedzieć, jakie przekonania obecnie tobą kierują. Pierwszy krok do zmiany to świadomość tego, co cię ogranicza. Jest takie powiedzenie, że „kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą”. Zamiast powtarzać coś, co cię niszczy, a tym samym coraz bardziej w to wierzyć, powtarzaj i uwierz w nowe wspierające przekonania na swój własny temat.

NIE STAŃ SIĘ WYDMUSZKĄ!

Niestety, samo powtarzanie wspierających zdań i pozytywne nastawienie do zmiany nie wystarczą do odniesienia sukcesu. Oprócz podjęcia decyzji o zmianie konieczne jest zainwestowanie czasu i energii w rozwój umiejętności i kompetencji. Niezbędne w tym procesie jest systematyczne i konsekwentne działanie. Nie ma co kryć: bez odpowiedniej diety i wysiłku fizycznego nie zrzucisz 50 kilogramów. Samo myślenie o byciu szczupłym, wyobrażanie siebie w rozmiarze M i powtarzanie sobie, że jest się szczupłym nie wystarczy. Niemniej przekonanie o tym, że sukces jest osiągalny, że jest on odpowiedzią na nasze potrzeby i pozostaje w zgodzie z wyznawanymi wartościami, pomoże wytrwać w długotrwałym i konsekwentnym działaniu.

Warto pamiętać, że brak pewności siebie nie jest przeznaczeniem. Pewność siebie nie jest cechą wrodzoną. Nie jest także darem od Boga, od losu czy od wszechświata. Można być bohaterem własnego życia. Warunek jest jeden: trzeba wziąć się za nie odpowiedzialnie i zastosować odpowiednie narzędzia. Trzeba być pracowitym.